wtorek, 20 sierpnia 2013

Tylko dyżur transplantologiczny... a może aż? cz.12

Witam,

Dzisiaj miała trochę czasu między treningami, dlatego wcześniej dostajecie kolejną część. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) Może wątek trochę oklepany, ale bardzo romantyczny.

Miłego czytania :) 


12.
Dyżur minął im jak zwykle szybko. Powodem było to, że bardzo lubili swoją pracę. W przerwie obiadowej, Maks podszedł do Ali.
- Cześć księżniczko – dał jej szybkiego buziaka – dzisiaj cię porywam. – powiedział do niej z uśmiechem na ustach.
- Ale gdzie?
- Niespodzianka.
- Jak mam się ubrać?
- Hmm… - zbliżył się do niej i szepnął jej na ucho – najlepiej nic.
Odsunął się od niej i spojrzał na jej zszokowaną minę, która przerodziła się w uśmiech. Przygryzła wargę. Bardzo tego nie lubił. Miał wtedy ochotę się na nią rzucić.
- Elegancko, ale na luzie. Zresztą kotek ty we wszystkim wyglądasz ślicznie.
Ala zaczęła się śmiać.
- Głuptas z ciebie. Lecę na SOR. – cmoknęła go szybko i poszła. Kiedy skończyli dyżur, Maks wysłał Ali SMSa: „Księżniczko będę po ciebie o 20. Tęsknię. Burak”. Ala szła i śmiała się do telefonu. Wróciła do domu. Miała wielki problem w co się ubrać. Sylwia doradziła jej, żeby go zaskoczyła i założyła sukienkę. Też tak zrobiła. Wyglądała rewelacyjnie i seksownie w krótszej, powiewnej, czerwonej sukience i czarnych szpilkach. Było ciepło, więc nie zakładała żadnego płaszcza ani marynarki. Usłyszała pukanie do drzwi. Otworzyła. Stał przed nią Keller w białej koszuli, delikatnie rozpiętej przy szyi, która była wsadzona w jeansy. W ręku miał małą, czerwoną różyczkę. Maksa zamurowało. Stał… Całkowicie odjęło mu mowę. Z otwartą buzią patrzył na nią. Ala spojrzała na niego.
- Coś nie tak?
- Tak… To znaczy… Nie… Znaczy… Eeee… Nie wiem za bardzo co mam powiedzieć… Eeee.
- Na przykład „cześć”. – zaśmiała się.
- Wyglądasz… eee… ślicznie? Kurde! Brak mi słów. Po prostu jesteś najpiękniejszą istotą pod słońcem. Chciałbym, abyś była jedynym obrazem, który będę oglądać do końca życia.
Podszedł do niej, dał jej kwiatka i wtulił się w nią.
- Tak strasznie tęsknię, gdy nie ma Ciebie obok. Alicja potrzebuję ciebie cały czas.  Już cię nie puszczę! Jesteś moją drugą połówką i jak nie ma ciebie obok, to nie mogę normalnie funkcjonować.
Ala wzruszyła się tym co powiedział, zarzuciła mu ręce na szyję.
- Myślałam, że tylko mi kompletnie odbiło. – zaśmiała się. Maks spojrzał na nią, uśmiechnął się.
- A mówiłaś, że to ja jestem mistrzem od psucia takich chwil!
Chwycił ją i pocałował namiętnie na powitanie.
- Chodźmy, bo jeszcze chwila i pozbędę się tej twojej ślicznej sukieneczki i nici z niespodzianki.
Uśmiechnął się i wyszli przed kamienicę. Ala była przekonana, że pojadą samochodem, jednak go tam nie było. Spojrzała na niego pytająco.
- Idziemy na nogach. – chwyciła ją za dłoń i splótł ich palce. Szli, był ciepły, ładny wieczór. Dotarli do restauracji, w której odbyły się „urodziny Maksa”. Na Ali twarzy zagościł uśmiech, na samo wspomnienie. Weszli do środka, zajęli ten sam stolik co wtedy. Usiedli, Alicja spojrzała na niego badawczo.
- Przypadek? – zapytała. Maks zaczął się śmiać.
- Nie do końca.
Zamówili danie i butelkę czerwonego wina. Świetnie czuli się w swoim towarzystwie. Zbliżała się godzina 23. Na szczęście mieli jutro nocny dyżur. Stwierdzili, że pora już iść.
- Może spacer? – zapytała.
- Z taką piękną towarzyszką? Oczywiście!

Szli starówką i nagle zaczął padać deszcze. Nie myśląc długo, Maks chwycił Alę za rękę i zaczęli biec przed siebie, śmiejąc się przy tym. Kiedy byli już całkiem przemoczeni, zatrzymali się na środku placu i nie zwracając już uwagi na deszcz. Stanęli naprzeciwko siebie. Dzieliło ich dosłownie kilka centymetrów. Maks założył niesforny kosmyk włosów Alicji za ucho, jego dłoń dotknęła jej policzek. Nachylił się i ją pocałował. Na początku delikatnie, jakby się próbowali. Potem coraz namiętniej. Deszcz padał coraz bardziej, ale oni już zupełnie nie zwracali na to uwagi. Liczyli się tylko oni. Ludzie wokół uciekali przed deszczem, szli pod parasolami i podziwiali co miłość robi z ludźmi. Chwilę tak trwali w swoim własnym, wymarzonym i doskonałym świecie MIŁOŚCI. 

29 komentarzy:

  1. Super :) podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  2. . Aż mnie zemdliło od tych ich suodkich dialogów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady...:/
      Bardzo lubię Twoje opowiadania, takie sielanki ;)
      Dobrze, że nie szukasz beznadziejnych motywów, żeby rozdzielić Alę i Maksa. Tylko pięknie opisujesz ich uczucie;) Oby tak dalej :)

      Usuń
    2. przykro mi, że Cię zemdliło. Taki mam styl pisania i pisałam o tym na początku, że na tym blogu już tak po prostu będzie

      Usuń
    3. Nie lubię jak są rozdzieleni... a z zapowiedzi wiadomo, że łatwo w 3 sezonie nie będzie przez Olgę, więc chcę na razie pocieszyć się ich szczęściem. cieszę się, że się podoba :)

      Usuń
    4. I właśnie o to chodzi:)

      Usuń
  3. "- Wyglądasz… eee… ślicznie? Kurde! Brak mi słów. Po prostu jesteś najpiękniejszą istotą pod słońcem. Chciałbym, abyś była jedynym obrazem, który będę oglądać do końca życia.
    Podszedł do niej, dał jej kwiatka i wtulił się w nią.
    - Tak strasznie tęsknię, gdy nie ma Ciebie obok. Alicja potrzebuję ciebie cały czas. Już cię nie puszczę! Jesteś moją drugą połówką i jak nie ma ciebie obok, to nie mogę normalnie funkcjonować."
    rzygam tęczą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak slodko <3
    Zuza ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmmm... jak romantycznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podczas wyjazdu narobiłam sobie sporo zaległości w opowiadaniach. ;<
    Na szczęście już powoli wszystko nadrabiam. ;)
    Sielanka jakich mało! :D
    Czekam na następne części!
    Podziwiam, że pomimio ciężkich treningów znajdujesz czas, żeby pisać. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dzisiaj trening zwykły, siłowy, basen i aerobik! PADAM! Ale co tam dla LEKARZY zawsze znajdę czas i energię :D

      cieszę się, że Ci siostra się podoba :*

      Usuń
  7. Uwieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelbiam to! ♥
    Nie da się nie uśmiechać, czytając to opowiadanie. Jest pięknie!

    Pozdraiwam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Pozdrawiam <3

      Usuń
    2. Będzie coś jeszcze dziś?
      Albo inaczej - wiesz już, kiedy następna część? :>

      Usuń
  8. Bardzo fajne opowiadanie. Lubię czytać o szczęściu Alicji i Maksa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że komuś się podobają moje "wypociny". Ja również :)

      Usuń
  9. O BOSZE, JAK SŁODKOO :3
    hyhyhy, do jakiego momentu się zbliżamy Daruuuś? ^^
    i piszę ołówkami, bo nałożyłam jeszcze utrwalacz i jeszcze popsuję paznokcie, haha :D takie poświęcenie.


    PLUS
    "Nie myśląc długo. Maks chwycił Alę za rękę i zaczęli biec przed siebie, śmiejąc się przy tym."
    - nie kropka, tylko przecinek przed "Maks"

    CAŁUSEK <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tak do tego momentu co myślisz kochanie :D
      dla mnie tylko poświęcasz się! :D

      BUZIAKI :* <3

      Usuń
  10. świetne :D Twoje opowiadanie działa mi na wyobraźnię, wszystko sobie wyobrażam. Jak Maks zobaczył Alę w sukience - świetne.

    OdpowiedzUsuń
  11. czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  12. będzie dziś kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń