środa, 28 sierpnia 2013

Odcinek 1. Moimi oczami

Witam,

Tak jak mówiłam, wstawiam dzisiaj pierwszy odcinek sezonu pierwszego moimi oczami. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Piszcie czy chcecie w podobnej wersji, jako odrębne opowiadanie odcinek drugi. Czekam na komentarze pozytywne i te negatywne, żebym wiedziała co chcecie czytać :) 

Miłego czytania :) 
PS. Mam nadzieję, że się spodoba.





To nie był zwykły dzień w toruńskim Copernicusie. Tego dnia ważyły się losy mamy pani dyrektor szpitala Elżbiety Bosak. Ordynator, a zarazem przyjaciel Eli, ściągnął specjalnie z Warszawy, ich wspólnego kolegę profesora Krzysztofa Florczyka, który przyjechał z asystentką – piękną i młodą Alicją Szymańską. Przechadzała się właśnie korytarzami szpitala w poszukiwaniu oddziału chirurgicznego. Rozglądała się i nagle wpadła na kogoś. Podniosła wzrok i ujrzała przystojnego lekarza z pięknymi oczami. Od razu przeprosiła, troszkę się zawstydziła, bo miał bardzo peszące spojrzenie. Czuła na sobie jego wzrok. Po kilku krokach usłyszała też jego głos.
- Może mógłbym w czymś pomóc? – zapytał ciepłym głosem. Odwróciła się, uśmiechnęła i grzecznie odpowiedziała: Nie.
Zaczął opowiadać, o tym, że on też często się gubi w szpitalu, że im pozamieniali tabliczki. Alicja była rozbawiona całą sytuacją, więc odpowiedziała mu z żartem na te jego zaczepki.
- A pacjentów wam nie pozamieniali? – zapytałam z uśmiechem.
- Przyznam się pani, że zdarzały nam się takie przypadki.
- Czy pan dla wszystkich jest taki uprzejmy? – zapytała, ponieważ ciągle się do niej uśmiechał.
- Dla wszystkich.
- Prawdziwy lekarz z powołania. – stwierdziła.
- Keller. Maks Keller. – przedstawił jej się i zamknął Alicji drogę ręką.
- Pozwoli pan, że wejdę do windy o własnych siłach? Dziękuję bardzo. – nie czekając na jego odpowiedź, weszła do niej.
- Ta winda się zacina. – uprzedził ją.
- Zaryzykuję. – Odparła Ala pewna siebie, jednak on nie dał za wygraną i wszedł z nią do tej windy. Na początku przyglądał się jej z uśmiechem. Pomyślała: „Co za nachalny pajac!”. Po chwili jednak zrobiło się naprawdę miło. Rozmowa się kleiła i bardzo szybko okazało się, że będą razem operować. Zaoferował, że zaprowadzi ją na naradę. W krótkim czasie dowiedzieli się o sobie bardzo wiele. Alicji zdecydowanie zaimponował. Był młody, przystojny, dobrze zbudowany, rozmowny, miał poczucie humoru i te jego oczy! Totalnie jego wzrok i uśmiech ją rozbrajał. Niestety droga była krótka i szybko im minęła. Znaleźli się w towarzystwie ordynatora Leona Jasińskiego i Krzysztofa. Zaczęli rozmawiać na temat zabiegu. Maks spostrzegł, że nie tylko jest śliczna, urocza, ale także bardzo inteligentna. Był w nią zapatrzony jak w obrazek. Pierwszy raz tak reagował na jakąś kobietę. Wszedł do myjki, tam była ONA i profesor Florczyk. Gdy tylko ją ujrzał, na jego twarz wkradł się szeroki uśmiech. Keller wiedział, że Alicja jest z Florczykiem, ale zauważył również, że dzisiaj strasznie od niego stroni. Teraz już dawno miała umyte ręce, jednak nadal je myła. Krzysztof wszedł na salę operacyjną. Maks stanął koło Ali, stuknął biodrem w jej biodro.
- Jak tam śliczna? – zapytał z uśmiechem. – oddała mu.
- Nie pozwalaj sobie przystojniaczku. – zaczęła chichotać.
- Zobaczymy jak sobie radzisz...
- To wyzwanie? – zapytała.
- Może… Zakład?
- O co?
- O to jak sobie radzisz jako pani chirurg.
- Dobra stoi!
- O kolację!
Kiedyś na pewno nie zgodziłaby się na taki zakład. Po pierwsze dopiero go poznała. Po drugie ma faceta… Ale… No właśnie z Maksem było inaczej. Od samego początku, odezwała się w niej młoda, zwariowana dziewczyna. Dawno się tak nie czuła.
- A buziak na szczęście? – zatarasował jej drogę. Podeszła do niego nachyliła się jak do buziaka i nagle kopnęła go w tyłek. Wybuchnęła śmiechem.
- Naiwny! Najwyżej kopniak! – puściła mu oczko i weszła na blok, a on za nią. Operacja minęła prawie bez problemów. Podczas niej Alicja uratowała jedyną działającą nerkę. Maks wyszedł pierwszy z sali. Alicja została sama z Krzysztofem. Zaczął się na nią wydzierać, że jak mogła się mu sprzeciwić. Nie chciał słuchać jej tłumaczeń, że ona tylko chciała dobra pacjentki. Wyszedł. Ala czuła się zagubiona tą całą sytuacją. Siedziała na ławeczce przed szpitalem. Keller zobaczył ją z okna. Poszedł w jej kierunku. Usiadł koło niej.
- Co się stało? Dlaczego siedzisz tu sama? – zapytał z troską.
- Nic…
- No powiedz mi, bo i tak się nie odczepię. Już wiesz, że jestem strasznie uparty!
Na twarzy Ali pojawił się blady uśmiech.
- Krzysztof… Miał mi za złe, że się mu sprzeciwiłam…
- Co za palant! – Ala spojrzała na niego ze złością w oczach – Oj… Przesadziłem? – Alicja zaczęła się śmiać.
- Dziękuję za poprawę humoru… Głupek. – uśmiechnęła się do niego.
- A tobie nie zimno?
- Może trochę, ale daję radę. Ja zawsze daję radę!
Maks pokręcił z niedowierzaniem głową. Zdjął swoją kurtkę i narzucił na jej ramiona.
- Dziękuję, choć to nie było konieczne.
- Co ty sobie wyobrażasz?! – krzyknął.
- O co ci chodzi? –zapytała zdezorientowana.
- Myślisz, że będziesz ze mnie robić  durnia?! Młody doktorek się spodobał? Fajnie było, pobyć dziewczyną profesora, pożyć w luksusie, mieć lepszy start?! A teraz chcesz mnie wymienić na młodszego?! Jak mogłaś! Kocham Cię!
- Co ty za pierdoły do cholery mówisz?! O jakim doktorze?! To tobie coś odbiło! Wielki Pan profesor popełnił błąd i wyżywa się na całym świecie?! Do twojej wiadomości, to nic mnie nie łączy z Maksem, a ty jesteś totalnym dupkiem, który nie widzi nic poza czubkiem swojego profesorskiego nosa!
Ala odwróciła się i chciała odejść, on złapał ją za rękę.
- Co ty chcesz przez to powiedzieć?!
- Odchodzę Krzysztof! To nie ja miałam lepszy start dzięki tobie, bo musiałam harować tak samo jak inni! Natomiast ty miałeś publikacje pod którymi mogłeś się podpisać!
- Ale Ala…
- Nie! Koniec z nami! Nie pisz! Nie dzwoń! Zapomnij! Po rzeczy przyślę firmę od przeprowadzek.
Odeszła szybkim krokiem stamtąd. Florczyk postał tak jeszcze chwilę i poszedł do samochodu. Ala siedziała zapłakana w tajemnym miejscu, w którym znalazła się przez przypadek. Dla niej to była zwykła piwnica. Usiadła i płakała. Wszedł Maks. Miał mieć jogę z Jivanem. Zobaczył ją i podszedł do niej.
- Ej mała – usiadł koło niej i ją przytulił – co się stało? Nie płacz. – Ala wtuliła się w niego i płakała. Nie miała ochoty opowiadać o tym wszystkim. Czuła się bezpiecznie w jego ramionach. Po kilkunastu minutach otarła oczy. Spojrzała na niego, on się uśmiechnął.

- Zabieram cię na drinka. – wstał, wyciągnął w jej stronę rękę. Chwyciła go za nią i poszli. 

20 komentarzy:

  1. Pisz Pisz to dalej interesujące

    OdpowiedzUsuń
  2. czekamy z niecierpliwoscia na kolejna czesc;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajne czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeeeeeeeeeeeeeeeej! To jest genialne!
    Ciekawe czemu nie umiem przestać się uśmiechać :P

    Chcemy więcej! Chcemy kolejne cześci :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to bardzo dobrze, uśmiechaj się więcej :)

      dzisiaj kolejna część :)

      Usuń
  5. W koncu przeczytalam... i kupuje taka konwencje w calosci!!! Kocham ich takich. Zabawni, beztroscy. Z taka magiczna chemia miedzy nimi. Czekam Skarbie na nastepny odcinek w takim razie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ważna dla mnie jest Twoja opinia Kochana i dobrze o tym wiesz!

      Dzisiaj odcinek drugi :) :*

      Usuń
  6. Jejku uśmiech nie może zejść mi z twarzy ; )
    Po prostu super ; )
    Czekam na kolejną część; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie taka reakcja :) O to chodzi w moich opowiadaniach :)

      Dzisiaj się pojawi :)

      Usuń
  7. Naprawdę świeeetnee!
    I ja też czekam, na kolejne odcinki! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to, że komuś się podoba i że w ogóle ktoś to czyta :)

      Usuń
  8. fajne czekam na kolejne odcinki . A będziesz kontynuowała opowiadanie pt. "Tylko dyżur transplantologiczny... a może aż? " ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy czy będę miała na nie pomysł :) Nie chcę zrobić z tego drugiej "Mody na sukces" ...

      Usuń
  9. No brawo Kochana! Podoba mi się! Czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością! ;)
    Juliett.

    OdpowiedzUsuń
  10. bedzie kolejna część ?

    OdpowiedzUsuń