środa, 14 sierpnia 2013

Tylko dyżur transplantologiczny... a może aż? cz.3


Cześć wszystkim :)

Dodaje kolejną część opowiadania, dłuższa niż wczoraj. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!



3.
Po kilkugodzinnej operacji nareszcie mogli udać się w podróż powrotną. Ala właśnie zakładała płaszcz, kiedy Maks wszedł do niej do szatni i objął ją od tyłu. Nie był pewien jak zareaguje, ale chciał zaryzykować. Na początku cała zdrętwiała nie wiedziała co ma zrobić, kiedy Maks położył jej głowę na ramieniu, zrobiło się jej przyjemnie i wtuliła się w niego. Już dawno tego potrzebowała. Ciepła, bezpieczeństwa, miłości… Ten facet dawał jej to wszystko. Stali tak chwilę. Ala nagle wyrwała się z jego uścisku. Odwróciła się w stronę Maksa i zobaczyła jego zdezorientowaną i przestraszoną minę.
- Musimy iść, jestem zmęczona – szybko wytłumaczyła i posłała mu ciepły uśmiech. Na co on tym samym odpowiedział. Ala chwyciła swoją torbę, on nagle podszedł do niej i złapał ją za rękę. Splótł ich palce i poszli do busa. Podobał jej się ten gest. Zrobił tak po ich pierwszym prawdziwym pocałunku.

***

Kierowca i pielęgniarka nie kryli zdziwienia, ale oni nie zwracali na nich uwagi. Maks puścił Alę przodem, usiadła znowu na tylniej kanapie, a on obok niej. Nie chciał na nią naciskać, ani narzucać wariackiego tempa, żeby jej nie przestraszyć. Ala była strasznie zmęczona… Wręcz skonana. Sama z siebie oparła się o ramię Maksa. On zaczął ją głaskać po ramieniu. Czuł jej miarowy oddech. Wiedział, że zasnęła. Sam nie mógł. W jego głowie krążyło tyle myśli, w sumie to jedna myśl: Ala. Nie wiedział co ma robić, czego nie robić, jak robić, kiedy, gdzie. Czuł się jak zagubiony chłopiec we mgle. Pierwszy raz czuł się taki nieporadny. Zupełnie jak nie on. Nie lubił się takiego. Zawsze był twardy, a przede wszystkim pewny siebie. To był Maks Keller, takim go wszyscy znali, a nie jako zakochanego chłopca, który boi się pocałować kobietę, przytulić jej. Nieraz w głowie nawet ganił się za zbereźne myśli. Był facetem miał do nich prawo, ale nie z Alą. Była dla niego kimś… właśnie kim? Wyjątkową kobietą, o której myślał rano jak wstawał i wieczorem, kiedy kładł się spać, nie czuł tzw. motylków w brzuchu, mógł spać, jeść, funkcjonować… Tylko był jeden drobny szczegół… On to wszystko wolał robić z nią. Sałatka w bufecie smakowała lepiej, kiedy spożywał ją z nią. Patrzył teraz na nią jak śpi. Był to jeden z najpiękniejszych widoków. Przed nim był tylko obraz jej uśmiechniętej. Czuł, że jest najszczęśliwszym facetem pod słońcem. Chciał codziennie patrzeć jak zasypia w jego ramionach, jak uśmiecha się z rana, a jak kiedy udaje, że jej się coś podoba. Chciał znać na wylot każdy jej gest, spojrzenie, uśmiech. Pomyślał: „No i się ze mną przespałaś”. Ta myśl na jego twarzy wywołała uśmiech. Po chwili znowu na nią spojrzał i wyszeptał: „Kocham Cię”. Był sam zdziwiony swoim zachowaniem. Co się z nim dzieje?! W końcu oparł głowę o jej głowę i zasnął.

***

Po kilku godzinach nareszcie dotarli do Copernicusa, Ala zaspana, ale szczęśliwa szła obok Maksa. Poszli w stronę bloku operacyjnego. Wyszła do nich Sylwia. Przekazali jej lodówkę. Spojrzała na nich badawczo. Podejrzewała coś. Oni tylko się uśmiechnęli i poszli. Szli przed szpitalem w kierunku parkingu. Maks co chwilę stukał Alę biodrem w jej biodro. Miał świetną zabawę z tego. Ala kręciła z niedowierzaniem głową.
- Czy mogę panią doktor podwieźć moim zacnym powozem? – wskazał teatralnie na stojący przed nimi samochód.
- No nie wiem, nie wiem… - odpowiedziała z rozbawieniem.
- Niech waćpanna nie da się dłużej prosić. Nalegam. Sługa uniżony. – ukłonił się nisko.
- Przestań się wygłupiać! Niech będzie, zgadzam się.

Maks otworzył jej drzwi, ona dygnęła i wsiadła do samochodu. Odjechali ze szpitala w stronę zachodzącego słońca… a tak na poważnie to w stronę ul. Łaziennej. 




18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Może dzisiaj wieczorem albo jutro :) Jest napisana, zobaczymy jak ta zostanie odebrana :D

      Usuń
    2. Ta zostala odebrana cudownie, czekam ma ciąg dalszy! :)

      Usuń
    3. Bardzo mnie to cieszy :))

      Usuń
  2. czekam z niecierpliwością na kolejną a część

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  4. Absolutnie moje klimaty.
    Love it! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opowiadanie swietne :) A bedzie dzis kolejna częsc?

    OdpowiedzUsuń