czwartek, 22 sierpnia 2013

Tylko dyżur transplantologiczny... a może aż? cz.14

Witam,

Tak jak obiecałam wstawiam następną część. Mam nadzieję, że się spodoba :) 

Miłego czytania :)


13.
Maks przebudził się, poczuł ciężar na swojej klatce piersiowej i rękę spoczywającą na jego brzuchu. Otworzył oczy i zobaczył, że to jego
„najukochańszy ciężar”. „Czyli to, jednak nie był sen.” – pomyślał. Patrzył na nią i podziwiał jakim jest szczęściarzem. Nie każdy może budzić się koło tak wspaniałej kobiety. Ala zaczęła się rozbudzać, zobaczyła uśmiechniętego Maksa. Na ten widok, kąciki jej ust od razu uniosły się do góry.
- Cześć piękna – nachylił się i ją pocałował.
- Mogę prosić częściej takie miłe pobudki? – powiedziała zaspanym głosem.
- Możesz zawsze mieć takie poranki, jeśli chcesz. 
Ala przyciągnęła go do siebie i zaczęła go namiętnie całować. Spędzili poranek bardzo aktywnie. Po jakimś czasie zgłodnieli. Maks wstał i założył bokserki, Alicja założyła jego koszulkę, która leżała na fotelu. Wyglądał w niej strasznie seksownie i kusząco. Nie mógł od niej oderwać oczu. Usiadła na blacie i przyglądała się mu, jak robi śniadanie dla nich. Co chwilę na nią spoglądał i uśmiechał się. Po pierwsze nie mógł uwierzyć, a po drugie strasznie go rozpraszała. W pewnym momencie uległ. Położył nóż na blacie i podszedł do niej. Stanął między jej nogami. Spojrzał na nią.
- Jeśli pani doktor nie zmieni pozycji albo stroju, to niestety coś czuję, że ze śniadania nici.
Alicja posłała mu uśmiech.
- Czyta mi pan doktor w myślach. – na jej twarzy zagościł zalotny uśmieszek. Dotknął dłońmi jej nagich łydek i wędrował rękoma coraz wyżej. Kolana, uda, biodra. Chwycił je za nie, przyciągnął do siebie i zaczął namiętnie całować. Szybko pozbył się jej kuszącego stroju. Wziął ją na ręce i stwierdził, że za bardzo ją pragnie, więc położył ją na stole w kuchni. Ta kobieta doprowadzała go do obłędu. Z kolei dotyk i pocałunki Maksa działały na Alicję od razu. Nie zwracała uwagi nawet, gdzie są. Pragnęła go tu i teraz. Po namiętnych chwilach w kuchni, stwierdzili, że naprawdę są już głodni. Dokończył śniadanie. Postawił je na stole, usiadł i przeciągnął Alę na swoje kolana.
- Nie będzie ci wygodnie jeść w takiej pozycji. – skwitowała.
- Kochanie jakoś sobie poradzę, a na pewno nie będę mógł się skupić, jak będziesz mi posyłać zalotne spojrzenia w mojej koszuli siedząc naprzeciwko mnie. Tak to chociaż sobie po dotykam. – jego ręka zjechała na jej tyłek.
- Maks! – klepnęła go delikatnie w rękę i zaczęła się śmiać. Karmili się nawzajem. Śniadanie, które teoretycznie powinno trwać maksymalnie 30 minut, trwało godzinę. Nigdzie im się nie spieszyło. Ala wstała z jego kolan.
- Idę się wykąpać. – powiedziała i poszła do łazienki. Zanim zdążyła zamknąć drzwi od niej, Maks stał już w nich i uśmiechał się zalotnie.
- Myślałaś, że pozwolę ci wykąpać się samej?
- No na to liczyłam… - odpowiedziała z uśmiechem.
- To muszę panią rozczarować. – podszedł do niej i chwycił ją w pasie – Mówiłem, że teraz się mnie pani nie pozbędzie. Pocałował ją i „pomógł” jej zdjąć koszulę. Weszli do wanny napełnionej ciepłą wodą. Ala leżała między jego nogami, ręce miała oparte na brzegach wanny. Maks miział ją po nich, co chwilę cmokając ją to w kark, to w ramię.
- Mogłabym nie wychodzić stąd… - powiedziała rozmarzona.

- Mogę ci to załatwić jak chcesz kochanie. – ona tylko się uśmiechnęła i cieszyła się chwilami spędzonymi z nim. W międzyczasie zrobił jej masaż. Wyszli, ona ubrała się w dresy Maksa i jego koszulkę, bo jej rzeczy były jeszcze mokre. Wyglądała prześlicznie. Niestety przyszedł czas na dyżur. Na szczęście mieli go razem. Pojechali na Łazienną, Alicja się przebrała. Mieli ochotę sprawdzić dokładnie wygodę łóżka pani doktor, ale wiedzieli, że nie mają na to czas, więc wyjechali spod domu prosto do Copernicusa. 

14 komentarzy:

  1. porostu cudowne czekam na ciąg dalszy.
    ty potrafisz ludziom poprawić humor.
    czytając to mimowolnie uśmiech pojawia się na mojej twarzy a , oczy się śmieją do czytanego tekstu.
    jesteś cudowna.
    dziekuje tobje bardzo za tak wspaniałe opowiadania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po to tu jestem :) chociaż osobiście sama ostatnio humoru brak....

      Usuń
  2. świetne :D czekam na więcej
    PS. Masz Daria talent :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rogar na twarzy :-)
    Warto było czekać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak miło poczytać takie sielankowe sceny! ;)
    Brawo Kochana!
    Co z Twoim humorem? ;< Mam nadzieję, że to przejściowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję siostra! :*

      Też mam taką nadzieję... Oglądnę LEKARZY i będzie ok :)

      Usuń
  5. Ojeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej ♥
    Co można powiedzieć więcej? Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na następna część z niecierpliwością :D . Cudowne opowiadanie . banan nie może zejść mi z buzi :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Kidy ciąg dalszy jest super;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będzie dziś coś wyczekiwanego?;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodasz dziś kolejną część ??

    OdpowiedzUsuń