piątek, 28 lutego 2014

7. Mogę się troszkę przytulić?

Witam,

Przybywam z nową częścią. Jutro wracam do domu, czyli cały dzień w podróży. Postaram się coś napisać i wstawić wieczorem, ale nic nie obiecuję. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Dziękuję za te wszystkie komentarze. Uwierzcie to pomaga i mobilizuje!

Miłego czytania.

Buziaki!




7.

Zaczął mnie całować, jego rączki pozwalały sobie o wiele za dużo. Wiecie co jest najgorsze? Nie miałam ochoty powiedzieć „stop”. Twój błąd! ZNOWU! Jego ciepła dłoń wylądowała na moim biodrze i delikatnie przesuwała się do góry. Nagle odzyskałam moc myślenia. No brawo! Nareszcie! Oświeciło panią doktor. Złapałam go za rękę. Spojrzał na mnie
- Była umowa. – spojrzałam na niego.
- Przecież nic nie robię…
- Maks, nie ściemniaj. – zabrałam jego rękę ze swojego ciała (jaka szkoda!!!!) na pościel. Delikatnie pomiział mnie nosem po policzku.
- Ala… - pocałował mnie w szyję, dlaczego znalazł mój czuły punkt! Tylko nie to! Jego ręka zaczęła znowu wędrować po moim ciele. O rany, może jednak się skuszę. Co za różnica? Jutro wracam do Warszawy, pewnie się z nim więcej się nie spotkam. O Jezu on jest taki cholernie seksowny! AAA ratunku! W końcu zrozumiałam fizykę – siły przyciągania działają jak cholera! Dobra dość!
- Maks! Nie… - zrobił minę szczeniaka, ooo słodziak. Nie daj sobą manipulować! Bądź twarda! Albo nie, bo to na ciebie i tak nie działa. Zarzucę doping, odpalę racę, może to ci pomoże, hm? Powstrzymać się przed Bogiem Seksu.
- To jest moja połówka, a to twoja. – wyznaczyłam mu granicę. Mu czy sobie? Nie czepiaj się!
- Ale jak to?! No nie, no proszę Cię!
- Nie ma, żadnego ale.
- Będę grzeczny! Położę grzecznie rączkę tu – położył mi ją na brzuch – troszkę się przytulę. No wiadomo buziakiem na dobranoc nie pogardzę i grzecznie pójdę spać. Słowo harcerza!
- Już widzę, to twoje „grzecznie pójdę spać”. Chyba, że…
- Zgadzam się na wszystko! – nie dał mi nawet dokończyć.
- Zakleję ci łapki taśmą. – byłam dumna ze swojego pozytywna. Patrzcie jaka kreatywna Alicja!
- Nie no, nie… No Aluś…
- Bez dyskusji. – odwróciłam się plecami do niego. Alicja nie sądziłam, że potrafisz być taka stanowcza. Zaskoczyłaś mnie!
Nagle poczułam, że się przysuwa, ale nie zareagowałam. Przecież nic się nie dzieje.

5 minut później…

Leży już za mną. Dosłownie. Czuję jego ciało za sobą. CAŁE! Ale jest grzeczny, prawda? Nieważne, że doprowadza mnie do szaleństwa.

2 minuty później…

Czuję jego rękę na swoim boku. Co on sobie do jasnej cholery wyobraża?! Chociaż…To całkiem przyjemne. No dobra przymknę oko. I już poszło się… Stanowcza Alicja odeszła w zapomnienie. Bardzo zabawne. No ubawiłam się po pachy.

3 minuty później…

Ale tego już za wiele! Ale ma tempo! Już mi wkłada rękę pod koszulkę. Ciekawe co będzie za chwilę. Może chociaż raz. RAZ mnie posłuchaj i zwróć mu uwagę. Proszę. No skoro tak ładnie prosisz. Przekonałaś mnie.
- Maks. Zabierz rękę spod mojej koszulki. – poczułam, że się uśmiechnął co doszczętnie wyprowadziło mnie z równowagi.
- Ale mamy problem skarbie, bo to moja koszulka. – z tym zdaniem jego ręka zrobiła się jeszcze odważniejsza. Bezczelny! To że z nim sypiam. No może nie do końca. To nie oznacza, że może sobie pozwalać! Mam racje? No oczywiście, że tak.
- To w takim razie zabieraj tą łapę spod swojej, tymczasowo mojej koszulki! – a to się nazywa rozwścieczona, doprowadzona do furii Ala. O w mordę. Maks! KRYJ SIĘ!
- Co ty się tak spinasz bejb? – on normalnie sobie ze mnie kpi! Trzymajcie mnie! – Jesteśmy dorośli, więc o co tyle hałasu, hm? I nie udawaj, że tego nie chcesz.  – przejechał palcem po moim boku. Cholera. Skąd on wie, że chcę?
- Nie chcesz sexu ze mną. Rozumiem. Chociaż nie. Wróć nie rozumiem, ale szanuję. Nie każ mi cię nie dotykać. Bądź człowiekiem. Hm?
- Maksiu, Maksiu, Maksiu. Jeszcze musisz się wiele nauczyć. Ty prosisz kobietę, żeby była człowiekiem? Przecież to totalna abstrakcja. – zaczęłam się śmiać. Odwróciłam się tyłem do niego. Poczułam jego ciepło za sobą, westchnęłam i już chciałam coś powiedzieć.
- To jak mogę się troszkę przytulić? Ale tak tylko troszeczkę.
Rozczulił mnie. Serio. Moje sukowate serce. Tylko żeby nie było. Dla pacjentów jestem kochana i miła, ale dla facetów… Nie. Z nimi trzeba krótko! Szkoda, że tylko tak gadasz, bo w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Oj tam, oj tam.
- No możesz… - uśmiechnęłam się, jak poczułam jego rękę, która obejmowała mnie w pasie. Już chciałam ogłosić zwycięstwo, wbić flagę na szczycie, odpalić fajerwerki i otworzyć szampana, a tu DUPA. Czuję, jak zaczyna całować mnie po szyji.
- MAKS! CZY TY ROZUMIESZ CO DO CIEBIE MÓWIĘ?! Czy mam mówić drukowanymi literami?! PRZESTAŃ MNIE TU ŚLINIĆ I KŁADŹ SIĘ SPAĆ!
- Jaka pani drażliwa. No i dobra. Nie to nie. Dobranoc. – odwrócił się. Położyłam się wkurzona. Chyba miałaś… eee… Co miałam? No racje miałaś. Chyba. O tak! O tak! No, no, no pani doktor Alicja Szymańska przyznała MI racje. Wcale się nie przejmuj, że jesteśmy tymi samymi osobami. Teraz to ty ironizujesz. Zachowujesz się bardzo niedojrzale. Zaraz pójdziesz na karnego jeżyka i nie będzie dobranocki. Głupieje. Zdecydowanie.
- Przepraszam – poczułem delikatne mizianie po plecach – Już będę grzeczny.
Znowu się we mnie wtulił. Tym razem faktycznie grzecznie zasnął. Szczerze? To było całkiem miłe uczucie. I tym sposobem przespałam się z nim. MOJE KOSZMARY SIĘ ZIŚCIŁY! AAAA! 

13 komentarzy:

  1. jj89: I znów można się było szeroko uśmiechnąć :D Boskie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zaraz pójdziesz na karnego jeżyka i nie będzie dobranocki" hahahaha padlam i nie wstaje!!!! :D :D genialne opowiadanie! czekam na kolejna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "- Maks. Zabierz rękę spod mojej koszulki. – poczułam, że się uśmiechnął co doszczętnie wyprowadziło mnie z równowagi.
    - Ale mamy problem skarbie, bo to moja koszulka." no kurde! znowu uśmiałam się do łez :D / Emi

    OdpowiedzUsuń
  4. No po prostu genialne :-) czekam na kolejną ;-)
    Zosia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta "rozmowa" z samym/samą sobą jest super :D :)

    prześwietne opowiadanie! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak nieraz się zdarza :P Miło to słyszeć :)

      Usuń
  6. Będzie dziś kolejna część?

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, znowu beka na maksa. Doslownie na Maksa! Biedny chlopak chcial sobie pouzywac, a tu nic. Swietne teksty i smieszna sytuacja. Wez to sobie tylko wyobraz!
    Buziaczkuje!!! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha Siostra, tu ja twoja siostra, na tabku zawsze mi sie przelogowywuje na moj email medyczny haha, juz mi sie nie chce tego o tej porze ogarniac. :)

      Usuń