piątek, 21 lutego 2014

3. Nie obiecuj sobie zbyt wiele

Witam,

Dziękuję za wszystkie miłe słowa! Naprawdę warto dla Was pisać! Chociaż muszę się przyznać, że to opowiadanie wyjątkowo łatwo i przyjemnie się piszę.

Miłego czytania.

Buziaki!



3.

Mam ją! Widzę, że nie może powstrzymać śmiechu. Po tak krótkim czasie, a ona już mi je z ręki. I kto jest mistrzem?! No kto?! No MAKS KELLER!!! Oh jeah, oh jeah. Dobra, jak już odtańczyłem swój taniec zajebistości, to wróćmy do Ali.
- To jak? Księżniczka da się porwać? Obiecuję niezapomniane emocje, wrażenia i wspomnienia. Będzie to jak podróż w nieznane! Kosmiczne uniesienia i doznania. – czarująco się uśmiechnąłem. Pierwszy raz usłyszałem jej śmiech. Poczułem coś dziwnego, tam gdzieś w środku… Eee to pewnie niestrawność.
- Kwiatek odhaczony, powróciliśmy do tytułów, a więc PAZIU ze względu na moją niewiedzę, zgodzę się tym razem także ci towarzyszyć. ALE nie wyobrażaj sobie za dużo. – podkreśliła. Jasne, jasne i tak będziesz moja księżniczko. Zgiąłem się w pół.
- Sługa uniżony. – nieraz facet musi zrobić z siebie idiotę, żeby osiągnąć zamierzony cel. Jak to mówią: cel uświęca środki. Wyszliśmy z pokoju. Poszliśmy na sympozjum. Miło nam się rozmawiało, ale ja nie zaprzestawałem moich sztuczek uwodzenia, a po tylu latach trochę ich mam. Nie patrzcie tak na mnie. Z takim wyglądem?! Mam się marnować! Doszliśmy w końcu na miejsce. Uwielbiam swój zawód, ale szczerze mówiąc nie chciało mi się tam siedzieć! Zajęliśmy miejsca koło siebie i zaczęło się. Po godzinie myślałem, że jajko zniosę! Ile można pieprzyć na temat jelita?! Ej, żeby nie było nie jestem ignorantem i kiepskim specjalistą, jasne?! Tylko po coś te studia kończyłem, a nie oni najpierw mi tłumaczą z czego jest zbudowane… Standardowo. Zawsze tak jest. Nachyliłem się do Ali i szepnąłem do jej ucha.
- Zwijamy się? – spojrzała na mnie z miną „zmień dilera albo bierz połowę” – No nie mów, że cię to interesuje. No chodź. – uśmiechnąłem się. Nie była do końca pewna.
- W przerwie – powiedziała stanowczo i dalej słuchała. Ooo tak! Punkt dla mnie! Zerkałem na nią co chwilę, aż w końcu nadeszła wybłagana przeze mnie przerwa. Wyszliśmy z sali. Na początku znowu zaczęła się spierać „Ale tak nie można! Nie wypada!”. Chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem w stronę szatni. Zabrałem nasze kurtki i prawie ją w nią wcisnąłem. Wyszliśmy przed budynek.
- I co teraz panie przewodniku? – spojrzała na mnie jak na idiotę. Myśl, myśl Maks.
- Eee tam. – wskazałem ręką - No nie patrz tak na mnie. Chodź. – chciałem ją chwycić za dłoń.
- Rączki przy sobie! – poszliśmy. Szliśmy sobie po Pradze, nieraz zdarzyło się przebiegać nam na mrugającym świetle. Ktoś mógłby pomyśleć, że to nawet romantyczne, ale spokojnie to jest zaplanowana krok po kroku gra.
- Loda? – uśmiechnąłem się niegrzecznie, kiedy stanęliśmy przy budce. Ala zrobiła zaskoczoną minę. Widziałem, że pierwszy raz nie wiedziała, co ma powiedzieć.
- Na patyku? – zacząłem się śmiać, jak zobaczyłem jej rzedniejącą minę – No nie! Pani doktor nie spodziewałem się, że może mieć Pani takie zbereźne myśli! Nieładnie! – udawałem oburzenie. Ach te kobiety. Niby takie grzeczne, sex dopiero po ślubie, a tu proszę. Tak łatwo je można podpuścić. Widziałem rumieniec na jej twarzy, kiedy podałem jej loda. Szliśmy właśnie przez most Karola. Stanęliśmy na środku. Kurde! Ale tu pięknie! Zaniemówiłem. 


Staliśmy na nim w ciszy. Spojrzałem na Alę. Znowu coś mnie zakuło wewnątrz, ale zlekceważyłem to… Jak zwykle. Alicja opierała się o barierkę. Podszedłem i stanąłem obok.
- I jak? Robi wrażenie, co?
- Jest… pięknie. – Postaliśmy jeszcze chwilę. Poprosiłem panią, która koło nas przechodziła o zdjęcie. I oto tym sposobem, mam zdjęcie  z tą piękną damą. Chodziliśmy tak do końca dnia. Wieczorem wróciliśmy do hotelu. Nadszedł czas pożegnania. No to siup! Pomyślałem sobie. Staliśmy naprawdę blisko siebie, jeden mały ruch. Patrzyłem na nią i nic. Blokada. Nie potrafiłem. W takiej sytuacji na co dzień, przyciągam laskę do siebie i koniec końców, lądujemy u mnie albo u niej. Tym razem było inaczej. Niezręczna cisza, która dłużyła się w nieskończoność.
- To idę. – uśmiechnęła się, otworzyła drzwi i zniknęła za nimi. TY IDIOTO! SZLAK!!!! Potarłem głowę. Miałeś ją na wyciągnięcie ręki!!! Nagle drzwi się otworzyły.
- Zapomniałabym. – podeszła do mnie i dała mi buziaka w policzek – Dziękuję. – uśmiechnęła się i z powrotem weszła do pokoju. Wryło mnie w ziemię. Dosłownie. Co ta dziewczyna ze mną wyprawia?! Ogarnij się Maks! Wszedłem do pokoju i od razu poszedłem pod prysznic. Musiałem ochłonąć! Położyłem się, otworzyłem laptopa i zobaczyłem maila od NIEJ.


20 komentarzy:

  1. Świetne :D Bardzo się fajnie czyta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No, proszę, proszę, Maksio się zakochał i miłość odebrała mu pewność siebie :) Ciekawe kiedy on sam to sobie uświadomi? :) No i jeszcze Alicja...ha, ale wszystko jest na dobrej drodze...w końcu poszła z nim na wagary :)
    Kochana, aby Ci się lekko i łatwo pisało do końca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faceci wolną myślą:P Liczę, że tak właśnie będzie :)

      Usuń
  3. Zaczęło się od "nie obiecuj sobie zbyt wiele" a skończy się na "i że cię nie opuszczę aż do śmierci" :D Naprawdę świetne opowiadanie!

    Pozdrawiam! ~ alicja-i-max.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło się czyta, chcę więcej bo bardzo mi przypadło Twoje opowiasanie do gustu :)
    Życzę weny i pozdrawiam ♥

    ~ Martyna (zycie-gabriela.blogspot.com => serdecznie zapraszam!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mnie to cieszy :* Jutro dalszy ciąg :)) <3

      Usuń
  5. Mała!
    Cieszę się, że wróciłaś do pisania, bo dzięki Tobie ja wróciłam do czytania i po raz kolejny poczułam, że trochę mi tego wszystkiego brakuje.. chciałabym to zmienić, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie..
    Widzę, że plan z mailami został wcielony w życie. ;P Efekt bardzo fajny!
    Rozwaliło mnie: "Zwijamy się? – spojrzała na mnie z miną „zmień dilera albo bierz połowę”. xd Poczułam, że stanowczo za długo się nie widziałyśmy! Tak jak wtedy Ty zareagowałaś, gdy ja Ci napisałam, że od dzieciństwa walczysz z nieśmiałością. ;P
    Rozczulił mnie temat maila: 'Pierwsze wagary w życiu'! Sweet! <3
    Tak nawiasem mówiąc.. w ogóle tu nie dostrzegam Alicji i Maksa, ale.. (dokończ sobie). xd
    P.S. Tęsknię!
    Julls.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julls!
      Wiesz, że u Ciebie to nie wynika z braku chęci, tylko czasu. Pamiętaj trzeba duuużo pracować, żeby mieć wolne w odpowiednim momencie!
      Nareszcie udało mi się go zrealizować!!!
      Zdecydowanie! Ty czytasz między moimi wierszami! A teksty z życia wzięte :D Z wiekiem stajemy się bardziej sentymentalne hahaha :D

      Wiedziałam! Kurde wiedziałam, że oczywiście Julls musi wyłapać wszystko! Wyjdź z mojej głowy!!!!

      PS. Cholernie tęsknię!

      Usuń
  6. Naprawdę wspaniałe , po prostu zajebiste :) uwielbiam twoje opowiadania :)
    Pozdrawiam :)
    Zosia twoja wierna czytelniczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo jak mi miło!! :) Dziękuję :) Nie spodziewałam się, że mam takich czytelników :)

      Usuń
    2. Śledze twojego bloga codziennie :) jest naprawde cudny :)
      Pozdrawiam Zosia :)
      Mam nadzieje ze wszyscy co czytają twojego bloga myslą tak samo jak ja :)

      Usuń
    3. Bardzo mi miło! NAPRAWDĘ :))

      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Ale bekowo! :D Zajebiście Ci to idzie :D / Emi

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam właśnie hurtem wszystkie 3 części i to jest naprawdę dobre! Świetnie się czyta!
    Liczę na ciąg dalszy w najbliższej przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Dalszy ciąg będzie już jutro :)

      Usuń
  9. To jest super!!! Mysli Maksa wymiataja. Taniec zajebistosci i "to pewnie niestrawnosc" haha, dobre tez z tym dilerem, co do pewnych osob mam podobne odczucia co Julls, no ale to w koncu jak najbardziej zrozumiale. No i cudna Praga w tle, jakbys potrzebowala fotek, sluze pomoca. No i jestem z Cb dumna ze tak zaciecie tworzysz, oby tak dalej, w sumie teraz w koncu sie ozywilam dzieki Tobie i ogarnelam zaleglosci na blogach. :))
    Love U.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wy musicie mnie zawsze rozgryźć?! Wiedziałam, że tak będzie! Mówiłam Wam! Ale robię to nieświadomie...
      Kochana kiedyś trzeba było :) Naszedł i czas na mnie :)
      Dzięki mnie hahah :* Kochana :)

      Love U 2.

      Usuń