niedziela, 23 lutego 2014

5. Maks ma zajebisty tyłek

Witam,

W zasadzie powinnam spać, ale specjalnie dla Kori, Oli i Gabrysi spięłam swoje cztery litery i w godzinę napisałam kolejną część. Wątpię, że to będzie cudo, które Was powali na kolana. Dziewczęta, obiecałam i napisałam! O tej porze, nawet całkiem szybko poszło. Dobrze, że mnie zmotywowałyście, bo dzisiaj napisałam tylko jedno słowo przez cały dzień. Nie truję dłużej. Napiszcie co uważacie, będzie miło. Nie wiem, może za ostro. Krytyka także mile widziana.

Miłego czytania.

Buziaki!





5.

Założyłem czarny garnitur i białą koszulę. Jak ja nie lubię takich strojów. Czuję się jak pajac! Może jeszcze zarzućcie rower na jednym kółku i wióra do cyrku. Ale czego nie robi się dla kobiet? Co brak sexu robi z człowiekiem? Zaczynam zachowywać się jak ciepłe kluchy. I tak też wyglądasz. Co?! Śmieje się sam z siebie. Serio? Żenua… Skończ przeżywać jak mrówka prezerwatywę, weź się w garść i do dzieła! Poprawiłem się, popsikałem, wypukałem usta. Spojrzałem w lustro. Zacząłem strzelać miny. Nie no! Jest zajebiście! Wróć! W czym ty nie wyglądasz zajebiście. Puściłem oczko, zgarnąłem po drodze telefon i już miałem wychodzić, ale… No tak gumki! Zapomniałem. Ale by było! Wróciłem się, schowałem je i wyszedłem. Jest książę, rumak w progach startowych, tylko księżniczkę gdzieś wcięło. Uśmiechnąłem się i zapukałem do pokoju Alicji. Słuchajcie, serio spodziewałem się wszystkiego i myślałem, że jestem przygotowany na wszystko, ale to co zobaczyłem… Eee… Zbiło mnie z pantałyku! Stała przede mną najsexowniejsza dziewczyna jaką kiedykolwiek widziałem, a uwierzcie mi, widziałem dużo. Miała na sobie czarną do kolan, obcisłą sukienkę, wysokie czerwone szpilki. Mówiłem już Wam, że dwa razy bardziej podobają mi się kobiety na szpilkach. Byłem w niebie, chociaż wolałem ją zbałamucić i pozwiedzać z nią piekło. Czerwona, gorąco lawa pożądania zalałaby nas od środka… STOP! Leżeć! Wziąłem dwa głębokie oddechy.
- A ty co języka w gębie zapomniałeś? – zaśmiała się – Jak to jest, facet taki jak ty zakłada garniak i zaraz trudniej myślicie. Uciska wam coś?
Ta laska ze mnie kpi. Czy ona wie do kogo to mówi?! Przez nią prawie eksplodowałem, a ona z takim tekstem. Tss… Jeszcze będzie błagać. Uśmiechnąłem się niegrzecznie na samą myśl.

***

Ale mu dokopałam! Brawo Ala! Kto jest górą, no kto?! Nie martw się… Długo to nie potrwa. W łóżku i tak będziesz na dole. Nawet ty przeciwko mnie! Ej wróć. Przecież to ja, czyli co sama przeciwko sobie? Boże… Nawet brzmi absurdalnie! Nieważne. Maks ma zajebisty tyłek! Czemu ja wcześniej tego nie zauważyłam?! Zauważyłam też, że ma długie palce, co oznacza, że ma… Ala! Co się z Tobą do cholery dzieje?! Nie znasz tego faceta! I nawet nie próbuj go poznawać dogłębnie! Daj sobie czas. Po dwóch dniach wskoczysz mu do łóżka?! Wcale nie! On może wskoczyć do mojego. Uśmiechnęłam się. Wygląda na wysportowanego. Pewnie ma umięśnioną klatę i ogólnie ciało… Jak grochem o ścianę… Z kim ja rozmawiam?! W tym tkwi największy problem… Sama ze sobą. Weszliśmy na bankiet. Mmmm ile facetów! Przed chwilą chciałaś zaciągnąć Kellera do łóżka! Już ci przeszło? Zachowujesz się jak… Nie kończ! Nawet nie próbuj! Nie dramatyzuj. To już nawet popatrzeć nie mogę?! Krzywdzę Maksa czy kogoś innego? Nie. Spojrzałam na niego. Gapił się na mnie jakby chciał mnie wziąć tu i teraz na stole. Zaczęliśmy mierzyć się wzrokiem. Napięcie wzrosło. Wszędzie! Dosłownie. Może to nie byłby głupi pomysł? Na pewno niezapomniane przeżycie i kosmiczne doznanie, jakie obiecał mnie ten przystojniak. Ok, Ala już wystarczy. Ogarnij się tak?
- Zaraz wrócę. – dotknął mojej ręki, a mnie przeszedł prąd i przypomniała mi się reklama „Płynę do ciebie światłowodem”. Nie wiem co to ma wspólnego z tym bogiem sexu, ale ostatnio często sama siebie nie rozumiem. Poszłam do łazienki i zobaczyłam, że stoi odwrócony. Nie wiedziałam, że rozmawia przez telefon. Podeszłam i usłyszałam kawałek jego rozmowy.
- No stary mówię ci! Taka zajebista laska, że sobie nie wyobrażasz. W dodatku pani chirurg, żeby nie było, że jakaś pusta, blond laluna. Czuję, że w nocy będzie się działo. Ona? Mi? Chyba żartujesz! Je mi z ręki. Na początku próbowała udawać niezależną, ale szybko skończyła. Sama prawie wskoczyła mi do łóżka. Szczerze… Wcale jej się nie dziwę. Nie ona pierwsza. Dobra. No jasne. Ja też muszę zobaczyć, gdzie ona jest.
Weszłam szybko do łazienki, żeby mnie nie zobaczył palant jeden. Idiota! Dupek! Jak mogłam być taka głupia! Oooo nie! Już ja mu pokażę. Alicja Szymańska nikomu nie wskakuje do łóżka. Pożałuje! Wyszłam. Wzięłam szampana i zaczęłam powoli sączyć. Tss powoli. Wzrok masz jakbyś chciała wymordować pół sali. Eee tam pół sali, wystarczy, że jednego gnojka. Zadufany w sobie pajac! Podszedł do mnie jakiś koleś. Kolejny. Zaraz go spławię. Albo nie. Właśnie zbliża się do nas Maks.
- No coś ty? Naprawdę? Często bywasz w Warszawie? – spojrzałam na mojego nowego, przystojnego towarzysza Igora. Keller podszedł spojrzał zdezorientowany.
- Ala?
- Tak? – byłam naprawdę bardzo opanowana, jak na wewnętrzny huragan, który we mnie grasował.
- Idziemy do stolika?
- Nie widzisz, że rozmawiam. Niani potrzebujesz? Zły adres chłopczyku. – Igor uśmiechnął się, bawiło go, jak spławiłam Maksa. Szczerze? Może potrafię być suką, ale było mi go żal. Musisz być twarda! Zasłużył sobie na to. Poszedł. Rozmawiałam jeszcze z moim nowym adoratorem jakiś czas. Wiało nudą. Serio. Nudny jak flaki z olejem! Później zaczęliśmy tańczyć. Podszedł Keller.
- Odbijany. – chciałam zareagować, ale mój nowy rycerz na białym koniu oddał mnie szybciej niż zdążyłam cokolwiek zrobić. Chyba się go bał. Nawet nie patrzyłam na tego dupka. Trzymałam dystans.
- A pani co za muchy w nosie ma? Jeszcze w dodatku w jakieś romanse się wdaje. – czy ja się nie przesłyszałam?!
- Czy ty masz czelność mieć do mnie jakieś pretensje?! – byłam oburzona.
- Przychodzisz ze mną, a potem spławiasz mnie przy jakimś fagasie. – odepchnęłam go.
- Oj przepraszam, nie wiedziałam, że jestem twoją własnością!
- Nie dramatyzuj kobieto, dobrze?!
- Palant! – poszłam zdenerwowana w stronę pokoju. Odechciało mi się tego całego w dupę kopaną bankietu!
Nagle znalazł się przy mnie on. Nawet na niego nie spojrzałam. Szukałam karty do pokoju, ale ze zdenerwowanie wszystko leciało mi z rąk. Tym sposobem cała torebka i jej zawartość wylądowała na podłodze. Jeszcze tego mi brakowało. Zaczęłam zbierać. Maks klęknął przy mnie i próbował mi pomóc.
- Sama sobie poradzę. – warknęłam do niego. Wstałam.
- Dlaczego ty to zrobiłaś?! Wiesz, jak ja się czułem? Jak idiota!
- Bo nim jesteś! A wiesz jak ja się czułam?!
- Jak? Przecież nawet nie zdążyłem nic zrobić.
- Czekaj, czekaj jak to szło? „Na początku próbowała udawać niezależną, ale szybko skończyła. Sama prawie wskoczyła mi do łóżka.” – spojrzałam na niego. Jak dobrze, że ja nie miałam żadnego pistoletu przy sobie. Kulka w łeb jak nic. Znowu zaczęłam się szarpać z drzwiami.
- Słyszałaś? – dodał zaskoczony.
- No eureka! Nie byłeś zbyt dyskretny! – Cholerne drzwi!
- To nie miało tak być…
- No wiem! Miałam tego nie usłyszeć. A tu psikus! Proszę, jednak usłyszałam. No i nici. Zostaje rączka.
- Ala – złapał mnie za łokieć
- Zostaw mnie! Nie dotykaj mnie! – wysyczałam. Nagle poczułam jak ktoś mnie stanowczo odwraca.
- Nie zostawię! – wpił się w moje usta, a ja nawet nie wiem kiedy, zaczęłam odwzajemniać. Jego ręce wylądowały na mojej talii, ale nie na długo. Zaczęły wędrować niżej. Zaraz czułam jego silną dłoń na moim pośladku. Błądziłam dłońmi po jego plecach. Ani troszkę nie przeszkadzało nam, że znajdujemy się w holu. Domyślałam się, że dobrze całuje, ale żeby aż tak?! PRZESADA! Nasze języki znalazły wspólny rytm, ale dłonie chciały więcej dużo więcej… Zaczęła odzywać się moja „wewnętrzna moralizatorka”. Ala powiedz stop! Teraz! Zaraz będzie za późno! Zamknij się w końcu! Pragnę tego faceta tu i teraz!

24 komentarze:

  1. No i warto było czekać! :D Jest genialne! Banan na twarzy przy czytaniu i po czytaniu! :D Tylko jedno małe ALE :P Skończyć w takim momencie?!
    Koniecznie trzeba szybko kolejną część! :D
    Prawda dziewczyny?!

    I dzięęęęęęęęęęęęęękujemy, że się spięłaś i napisałaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, prawda! Czekamy! ;D

      Dziękuujemy! I jednocześnie podziwiam, że tak szybko napisałaś całą część ;D

      Usuń
    2. Prawda! Warto było! Kolejna genialna część! Tylko następnym razem nie rób nam tego i nie kończ w takim momencie! :)

      Dziękujemy! ;D

      Usuń
    3. Właśnie dlatego, że nie są takiego pokroju jak Wasze :)) to można je szybko napisać! :))

      Usuń
  2. O to mi chodziło :) Takie właśnie uśmiechy ma to opowiadanie wywoływać :) Wiedziała i było to zamierzone! :))

    To ja dziękuję, za motywację :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześwietne! Trzyma w niepewności :D rozum jedno, serce drugie ;p


    Alicja-i-Max.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. No wspaniale :) co ta miłość robi z człowiekiem :D
    Zosia :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i się pocałowali...
    To teraz w którą stronę idziemy: "Chodźmy do mnie" czy "Spadaj na drzewo"?
    Gdyby nie nasze wcześniejsze rozmowy, mogłabym mieć ten dylemat, ale go nie mam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i tak się ciesz! :) pamiętasz pierwszą wersję :P

      Usuń
  7. genialne ! świetnie się czyta to opowiadanie ;) czekam z niecierpliwością na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie, jak opowiadanie. Niezłe, trochę inna perspektywa niż pozostałe i bardzo dynamiczne, ale najfajniejsza jest muzyka w tle. Brawo, za ten pomysł! Jak ja dawno Magnolii nie słyszałam, brakuje mi ze staroci Cochisów Z wikliny syn. No i mój ukochany Pearl Jam, nostalgiczny Ed Sheeran i ponadczasowy Dżem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawiłam tu wszystkie kawałki, które są zdecydowanie liderami w moim sercu, a drugi powód, że to przy nich tworzę.

      Usuń
  9. Genialneee Daria ! Pisz dalej <3 Karolina :*

    OdpowiedzUsuń
  10. UWIELBIAM!
    To pierwsze lekarzowe opowiadanie, przy korym sie smieje. Skad ty bierzesz te teksty? Przezywac jak mrowka prezerwatywe, hahaha, padlam! Wskoczysz mu do lozka po dwoch dniach? Nie, przeciez on moze do mojego wskoczyc. ;p
    Przebosko, goraco i z zmotywem zazdrosci i namietnosci. Chce juz nasteona czesc!!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i prawidłowo! Jakby to pewien Pan powiedział, to operacja na żywym organizmie :P Skąd z główki! Mówiłam, że na leczenie za poźno hahha :D

      Będzie dzisiaj <3 kocham kocham <3

      Usuń
  11. Nadrobiłam i znowu uśmiałam się do łez :D Haha, cudo! :D / Emi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to mi właśnie chodziło!!!! :) Dziękuję!

      Usuń
  12. Czytam to opowiadanie chyba z 10 raz i ciągle chce więcej ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko jak miło! :))) Bardzo mnie to cieszy :)

      Usuń