Witam,
W zasadzie powinnam spać, ale specjalnie dla Kori, Oli
i Gabrysi spięłam swoje cztery litery i w godzinę napisałam kolejną część.
Wątpię, że to będzie cudo, które Was powali na kolana. Dziewczęta, obiecałam i
napisałam! O tej porze, nawet całkiem szybko poszło. Dobrze, że mnie
zmotywowałyście, bo dzisiaj napisałam tylko jedno słowo przez cały dzień. Nie
truję dłużej. Napiszcie co uważacie, będzie miło. Nie wiem, może za ostro.
Krytyka także mile widziana.
Miłego czytania.
Buziaki!
5.
Założyłem czarny garnitur i białą koszulę. Jak ja nie lubię takich strojów. Czuję się jak pajac! Może jeszcze
zarzućcie rower na jednym kółku i wióra do cyrku. Ale czego nie robi się dla
kobiet? Co brak sexu robi z człowiekiem? Zaczynam zachowywać się jak ciepłe
kluchy. I tak też wyglądasz. Co?! Śmieje się sam z siebie. Serio? Żenua… Skończ
przeżywać jak mrówka prezerwatywę, weź się w garść i do dzieła!
Poprawiłem się, popsikałem, wypukałem usta. Spojrzałem w lustro. Zacząłem
strzelać miny. Nie no! Jest zajebiście! Wróć! W czym ty nie wyglądasz
zajebiście. Puściłem oczko, zgarnąłem po drodze telefon i już miałem wychodzić,
ale… No tak gumki! Zapomniałem. Ale by było! Wróciłem się, schowałem je i
wyszedłem. Jest książę, rumak w progach startowych, tylko księżniczkę gdzieś
wcięło. Uśmiechnąłem się i zapukałem do pokoju Alicji. Słuchajcie, serio
spodziewałem się wszystkiego i myślałem, że jestem przygotowany na wszystko,
ale to co zobaczyłem… Eee… Zbiło mnie z pantałyku! Stała przede mną
najsexowniejsza dziewczyna jaką kiedykolwiek widziałem, a uwierzcie mi,
widziałem dużo. Miała na sobie czarną do kolan, obcisłą sukienkę, wysokie
czerwone szpilki. Mówiłem już Wam, że dwa razy bardziej podobają mi się kobiety
na szpilkach. Byłem w niebie, chociaż wolałem ją zbałamucić i pozwiedzać z nią
piekło. Czerwona, gorąco lawa pożądania zalałaby nas od środka… STOP! Leżeć!
Wziąłem dwa głębokie oddechy.
- A ty co języka w gębie zapomniałeś? – zaśmiała się –
Jak to jest, facet taki jak ty zakłada garniak i zaraz trudniej myślicie.
Uciska wam coś?
Ta laska ze mnie kpi. Czy ona wie do kogo to mówi?!
Przez nią prawie eksplodowałem, a ona z takim tekstem. Tss… Jeszcze będzie
błagać. Uśmiechnąłem się niegrzecznie na samą myśl.
***
Ale mu dokopałam! Brawo
Ala! Kto jest górą, no kto?! Nie martw się… Długo to nie potrwa. W łóżku i tak
będziesz na dole. Nawet ty przeciwko mnie! Ej wróć. Przecież to ja, czyli co
sama przeciwko sobie? Boże… Nawet brzmi absurdalnie! Nieważne. Maks ma
zajebisty tyłek! Czemu ja wcześniej tego nie zauważyłam?! Zauważyłam też, że ma
długie palce, co oznacza, że ma… Ala! Co się z Tobą do cholery dzieje?! Nie
znasz tego faceta! I nawet nie próbuj go poznawać dogłębnie! Daj sobie czas. Po
dwóch dniach wskoczysz mu do łóżka?! Wcale nie! On może wskoczyć do mojego.
Uśmiechnęłam się. Wygląda na wysportowanego. Pewnie ma umięśnioną klatę i
ogólnie ciało… Jak grochem o ścianę… Z kim ja rozmawiam?! W tym tkwi największy
problem… Sama ze sobą. Weszliśmy na bankiet. Mmmm ile facetów! Przed chwilą
chciałaś zaciągnąć Kellera do łóżka! Już ci przeszło? Zachowujesz się jak… Nie
kończ! Nawet nie próbuj! Nie dramatyzuj. To już nawet popatrzeć nie mogę?! Krzywdzę
Maksa czy kogoś innego? Nie. Spojrzałam na niego. Gapił się na mnie jakby
chciał mnie wziąć tu i teraz na stole. Zaczęliśmy mierzyć się wzrokiem.
Napięcie wzrosło. Wszędzie! Dosłownie. Może to nie byłby głupi pomysł? Na pewno
niezapomniane przeżycie i kosmiczne doznanie, jakie obiecał mnie ten
przystojniak. Ok, Ala już wystarczy. Ogarnij się tak?
- Zaraz wrócę. – dotknął mojej ręki, a mnie przeszedł
prąd i przypomniała mi się reklama „Płynę do ciebie światłowodem”. Nie wiem co
to ma wspólnego z tym bogiem sexu, ale ostatnio często sama siebie nie
rozumiem. Poszłam do łazienki i zobaczyłam, że stoi odwrócony. Nie wiedziałam,
że rozmawia przez telefon. Podeszłam i usłyszałam kawałek jego rozmowy.
- No stary mówię ci! Taka zajebista laska, że sobie nie
wyobrażasz. W dodatku pani chirurg, żeby nie było, że jakaś pusta, blond
laluna. Czuję, że w nocy będzie się działo. Ona? Mi? Chyba żartujesz! Je mi z
ręki. Na początku próbowała udawać niezależną, ale szybko skończyła. Sama prawie
wskoczyła mi do łóżka. Szczerze… Wcale jej się nie dziwę. Nie ona pierwsza.
Dobra. No jasne. Ja też muszę zobaczyć, gdzie ona jest.
Weszłam szybko do łazienki, żeby mnie nie zobaczył
palant jeden. Idiota! Dupek! Jak mogłam być taka głupia! Oooo nie! Już ja mu
pokażę. Alicja Szymańska nikomu nie wskakuje do łóżka. Pożałuje! Wyszłam.
Wzięłam szampana i zaczęłam powoli sączyć. Tss powoli. Wzrok masz jakbyś
chciała wymordować pół sali. Eee tam pół sali, wystarczy, że jednego gnojka. Zadufany
w sobie pajac! Podszedł do mnie jakiś koleś. Kolejny. Zaraz go spławię. Albo
nie. Właśnie zbliża się do nas Maks.
- No coś ty? Naprawdę? Często bywasz w Warszawie? –
spojrzałam na mojego nowego, przystojnego towarzysza Igora. Keller podszedł
spojrzał zdezorientowany.
- Ala?
- Tak? – byłam naprawdę bardzo opanowana, jak na
wewnętrzny huragan, który we mnie grasował.
- Idziemy do stolika?
- Nie widzisz, że rozmawiam. Niani potrzebujesz? Zły
adres chłopczyku. – Igor uśmiechnął się, bawiło go, jak spławiłam Maksa.
Szczerze? Może potrafię być suką, ale było mi go żal. Musisz być twarda!
Zasłużył sobie na to. Poszedł. Rozmawiałam jeszcze z moim nowym adoratorem
jakiś czas. Wiało nudą. Serio. Nudny jak flaki z olejem! Później zaczęliśmy
tańczyć. Podszedł Keller.
- Odbijany. – chciałam zareagować, ale mój nowy rycerz
na białym koniu oddał mnie szybciej niż zdążyłam cokolwiek zrobić. Chyba się go
bał. Nawet nie patrzyłam na tego dupka. Trzymałam dystans.
- A pani co za muchy w nosie ma? Jeszcze w dodatku w
jakieś romanse się wdaje. – czy ja się nie przesłyszałam?!
- Czy ty masz czelność mieć do mnie jakieś pretensje?! –
byłam oburzona.
- Przychodzisz ze mną, a potem spławiasz mnie przy
jakimś fagasie. – odepchnęłam go.
- Oj przepraszam, nie wiedziałam, że jestem twoją
własnością!
- Nie dramatyzuj kobieto, dobrze?!
- Palant! – poszłam zdenerwowana w stronę pokoju.
Odechciało mi się tego całego w dupę kopaną bankietu!
Nagle znalazł się przy mnie on. Nawet na niego nie
spojrzałam. Szukałam karty do pokoju, ale ze zdenerwowanie wszystko leciało mi
z rąk. Tym sposobem cała torebka i jej zawartość wylądowała na podłodze.
Jeszcze tego mi brakowało. Zaczęłam zbierać. Maks klęknął przy mnie i próbował
mi pomóc.
- Sama sobie poradzę. – warknęłam do niego. Wstałam.
- Dlaczego ty to zrobiłaś?! Wiesz, jak ja się czułem?
Jak idiota!
- Bo nim jesteś! A wiesz jak ja się czułam?!
- Jak? Przecież nawet nie zdążyłem nic zrobić.
- Czekaj, czekaj jak to szło? „Na początku próbowała
udawać niezależną, ale szybko skończyła. Sama prawie wskoczyła mi do łóżka.” –
spojrzałam na niego. Jak dobrze, że ja nie miałam żadnego pistoletu przy sobie.
Kulka w łeb jak nic. Znowu zaczęłam się szarpać z drzwiami.
- Słyszałaś? – dodał zaskoczony.
- No eureka! Nie byłeś zbyt dyskretny! – Cholerne drzwi!
- To nie miało tak być…
- No wiem! Miałam tego nie usłyszeć. A tu psikus!
Proszę, jednak usłyszałam. No i nici. Zostaje rączka.
- Ala – złapał mnie za łokieć
- Zostaw mnie! Nie dotykaj mnie! – wysyczałam. Nagle
poczułam jak ktoś mnie stanowczo odwraca.
- Nie zostawię! – wpił się w moje usta, a ja nawet nie
wiem kiedy, zaczęłam odwzajemniać. Jego ręce wylądowały na mojej talii, ale nie
na długo. Zaczęły wędrować niżej. Zaraz czułam jego silną dłoń na moim
pośladku. Błądziłam dłońmi po jego plecach. Ani troszkę nie przeszkadzało nam,
że znajdujemy się w holu. Domyślałam się, że dobrze całuje, ale żeby aż tak?!
PRZESADA! Nasze języki znalazły wspólny rytm, ale dłonie chciały więcej dużo
więcej… Zaczęła odzywać się moja „wewnętrzna moralizatorka”. Ala powiedz stop! Teraz!
Zaraz będzie za późno! Zamknij się w końcu! Pragnę tego faceta tu i teraz!
No i warto było czekać! :D Jest genialne! Banan na twarzy przy czytaniu i po czytaniu! :D Tylko jedno małe ALE :P Skończyć w takim momencie?!
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba szybko kolejną część! :D
Prawda dziewczyny?!
I dzięęęęęęęęęęęęęękujemy, że się spięłaś i napisałaś :D
Prawda, prawda! Czekamy! ;D
UsuńDziękuujemy! I jednocześnie podziwiam, że tak szybko napisałaś całą część ;D
Prawda! Warto było! Kolejna genialna część! Tylko następnym razem nie rób nam tego i nie kończ w takim momencie! :)
UsuńDziękujemy! ;D
Właśnie dlatego, że nie są takiego pokroju jak Wasze :)) to można je szybko napisać! :))
UsuńO to mi chodziło :) Takie właśnie uśmiechy ma to opowiadanie wywoływać :) Wiedziała i było to zamierzone! :))
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, za motywację :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrześwietne! Trzyma w niepewności :D rozum jedno, serce drugie ;p
OdpowiedzUsuńAlicja-i-Max.blogspot.com
Jak w życiu :) nigdy nie ma równowagi;)
UsuńNo wspaniale :) co ta miłość robi z człowiekiem :D
OdpowiedzUsuńZosia :-)
:) Dzięki! :)
UsuńNo i się pocałowali...
OdpowiedzUsuńTo teraz w którą stronę idziemy: "Chodźmy do mnie" czy "Spadaj na drzewo"?
Gdyby nie nasze wcześniejsze rozmowy, mogłabym mieć ten dylemat, ale go nie mam...
To i tak się ciesz! :) pamiętasz pierwszą wersję :P
Usuńgenialne ! świetnie się czyta to opowiadanie ;) czekam z niecierpliwością na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńOpowiadanie, jak opowiadanie. Niezłe, trochę inna perspektywa niż pozostałe i bardzo dynamiczne, ale najfajniejsza jest muzyka w tle. Brawo, za ten pomysł! Jak ja dawno Magnolii nie słyszałam, brakuje mi ze staroci Cochisów Z wikliny syn. No i mój ukochany Pearl Jam, nostalgiczny Ed Sheeran i ponadczasowy Dżem.
OdpowiedzUsuńWstawiłam tu wszystkie kawałki, które są zdecydowanie liderami w moim sercu, a drugi powód, że to przy nich tworzę.
UsuńGenialneee Daria ! Pisz dalej <3 Karolina :*
OdpowiedzUsuńHaha :) dziękuję! Piszę piszę :* <3
UsuńUWIELBIAM!
OdpowiedzUsuńTo pierwsze lekarzowe opowiadanie, przy korym sie smieje. Skad ty bierzesz te teksty? Przezywac jak mrowka prezerwatywe, hahaha, padlam! Wskoczysz mu do lozka po dwoch dniach? Nie, przeciez on moze do mojego wskoczyc. ;p
Przebosko, goraco i z zmotywem zazdrosci i namietnosci. Chce juz nasteona czesc!!! :))
No i prawidłowo! Jakby to pewien Pan powiedział, to operacja na żywym organizmie :P Skąd z główki! Mówiłam, że na leczenie za poźno hahha :D
UsuńBędzie dzisiaj <3 kocham kocham <3
Nadrobiłam i znowu uśmiałam się do łez :D Haha, cudo! :D / Emi
OdpowiedzUsuńO to mi właśnie chodziło!!!! :) Dziękuję!
UsuńCzytam to opowiadanie chyba z 10 raz i ciągle chce więcej ! :D
OdpowiedzUsuńO matko jak miło! :))) Bardzo mnie to cieszy :)
Usuń