piątek, 6 września 2013

Odcinek 4. Moimi oczami

Witam,

Chciałam Was przeprosić. Postaram się częściej dodawać notki. W weekend postaram się napisać do przodu notki i wstawiać codziennie. Bądźcie wyrozumiali. Nie jestem zadowolona z tego odcinka, ale cóż. Piszcie swoje opinie. Czy dalej chcecie, żebym opisywała odcinki swoimi oczami.

Miłego czytania :)


„Odcinek 4. Moim oczami”
 
Alicja coraz bardziej pod namowami Sylwii i własnego rozumu chciała się odciąć się od tego, co przeżyła z Krzysztofem. Stwierdziła, że chce zacząć żyć od nowa. Bez niego! Maks coraz częściej przyznawała się, że coraz bardziej Ala, mąci mu w głowie. Jivan radził mu, żeby nie żartował ze spraw typu małżeństwo. Uznał, że z nią mogłoby się to udać. Szymańska od rana walczyła z ordynatorem o zmianę grafiku, który był niesprawiedliwie ułożony. Twierdziła tak nawet pani dyrektor. Leon na początku upierał się, że nie ma się, czego czepiać. Po chwili przyznał rację Elżbiecie i zmienił plan operacji. Alicja dobrze zdiagnozowała pacjentkę. Pełen podziwu był dla niej ordynator, chociaż tego nie okazywał, ponieważ jak twierdził Leon, prawie zrobił z siebie idiotę przez nią. Jivan uczył Maksa, jak za pomocą własnego spokoju i umysłu trafiac w sam środek tarczy - człowiek z zaznaczonym sercem - lotką. Gdy Maks zdobył swój cel, czyli serce, jego kolega powiedział:
- Trafiłeś amorze! - w tym momencie weszła Alicja.
- Kto jest amorem? - zapytała z uśmiechem, Jivan wskazał na Kellera - A no tak. Masz chwilę? - zwróciła się do Adama.
- Całe życie - odpowiedział rozmarzony Maks. Jivan kiwnął głową na potwierdzenie.
- Super! - krzyknęła uradowana i skierowała się za Adamem w stronę wyjścia. Keller chwycił ja za rękę. Ala spojrzała na niego pytająco, on chwycił ją w pół i przyciągnął.
- Co ty wyrabiasz? – zapytała zdezorientowana. Maks dłonią dotknął jej szyi.
- Ja tylko sprawdzam puls pani doktor. – uśmiechnął się łobuzersko.
- Puszczaj mnie wariacie! Ty to jednak głupi jesteś! – wyrwała mu się i zaczęła śmiać. Alicja już wychodziła.
- Za obrazę mnie jesteś mi winna kolację! – krzyknął – I śniadanie. – dodał pod nosem z uśmiechem. Ala miała pracowity dzień. Ciągle albo była na SORze, albo operacje. Miała dzisiaj dyżur z Maksem. Poszli na chwilę do szatni. Tam siedział Piotr, który został przed chwilą mianowany na pełniącego obowiązki ordynatora. Alicja od razu do niego podeszła i zaczęła mu  gratulować. Za nią wszedł Keller.
- O! Moje gratulacje! – powiedział, wchodząc.
- Co? – zapytał Wanat.
- Jak to co? Myślisz, że nie wiem. Wieści szybko się rozchodzą. No proszę, proszę. Poważna sprawa. Mam konkurenta, prawie ordynatora, ale w tej chwili pozwolisz, że się oddalę, gdyż my prości lekarze czasem mamy dyżury, ale przyznam ci się szczerze, jakoś nie narzekamy zwłaszcza, gdy są w miłym towarzystwie. – Ala mijając go w drzwiach, uderzyła go w głowę książką.
- Gotowy? – zapytała. Maks uśmiechnął się i poszedł za nią. Wyprzedził ją i stanął przodem do niej. Alicja się zatrzymała.
- Przez ciebie teraz mnie główka boli. – zrobił smutną minę.
- Biedaczek.
- Jeden buziak i na pewno przestanie boleć. – zapewnił. Ala spojrzała na niego. Dłońmi ujęła jego twarz, stanęła na palcach i pocałowała go w czoło.
- Chodziło mi w usta.  – Zaczęła się śmiać.
- Nawet na to nie licz. – wyminęła go i poszła w kierunku pokoju lekarskiego.
- Na początek dobre i to. – powiedział sam do siebie. W przerwie Maks poszedł się przewietrzyć. Usiadł na ławeczce przed szpitalem i czytał artykuł medyczny po francusku. Alicja dojrzała go z okna i stwierdziła, że też może się dotlenić. Usiadła koło niego. Zerknęła, co trzyma w ręku.
- Udajesz, że znasz francuski. – skwitowała, prostując się. Uśmiechnął się.
- Nie tak jak kiedyś, a ty? – spojrzał na nią.
- Moja mama słuchała "Aux Champs Elysees", a ja tak strasznie chciałam wiedzieć, o czym śpoewają. Zaczął śpiewać jej tą piosenkę. Alicja ciągle się śmiała. Wstał i wystawił rękę w jej kierunku. Podała mu swoją dłoń. Zaczęli tańczyć. Świetnie się bawili. Po kilku minutach przestali. Maks jednak jej nie puszczał. Patrzyli sobie w oczy. Keller uśmiechnął się. Deliatnie odgarnął kosmyk włosów z jej twarzy. Ala czuła, do czego to wszystko prowadzi. Delikatnie z uczuciem pogładził jej policzek. 
- Czy ty próbujesz mnie pocałować? - zapytała. Jego uśmiech był najlepszą odpowiedzią na to pytanie.
- Muszę wracać do pracy. - uwolniła się z jego objęć i poszła w kierunku szpitala, a on za nią. Mieli wspólną operację, asystował im Orda. Maks nie był zadowolony z jego towarzystwa. Podczas operacji Alicja nie zauważyła krwawienia. Daniel zaraz zrobił z tego sensację, chciał iść z tym nawet do ordynatora. Keller zaczął ją bronić. W tym momencie weszła Ala. Orda wyszedł. 
- Dziękuję, ale nie musisz mnie bronić. Popełniłam błąd. - powiedziała.
- Nic się nie stało. 
- Maks!
- Alicja nic się nie stało.
Wyszli z pokoju lekarskiego. 
- Nie gniewasz się już na mnie?
- Nie. Muszę odpocząć. - odpowiedziała, on objął ją ręką.
- Słyszałaś? - Ala spojrzała na niego pytająco - Jestem najprsystojniejszy w całym szpitalu.
- Przestań! - uciekła mu spod ręki.
- No co! Weź to pod uwagę! I mam boskie ręce! - krzyknął. Podszedł do niej i chwycił ją za biodra obiema rękoma. Wtulił się w nią. 
- Maks... Zaczynam się Ciebie coraz bardziej bać.
- Ale pani doktor nie ma się czego bać. Czuję, jaka jesteś spięta i zmęczona, a ja chcę pani pomóc się rozluźnić.
- Czaruś! - zrzuciła jego ręce z bioder i poszła na SOR. Orda zaczął rozpowiadać plotki na temat jej romansu z Kellerem. Wkurzyła się na niego. Próbowała to sprostować, ale Daniel nie chciał jej słuchać. Do Maksa też doszły te pogłoski. Strasznie się zdenerwował. Pogroził Ordzie, że nie ma prawa zmyślać i rozgłaszać takich rzeczy o Alicji. Na schodach Keller dostrzegł Alę i poszedł do niej. 
- Mam nadzieję, że do niego dotarło.
- Szczerze mówiąc, mam to gdzieś. - odpowiedziała.
- Ale ja nie. Mnie może sobie obrażać. Proszę bardzo, ale Ciebie.
- Maks! Orda powiedział na głos, tylko to co wszyscy myślą. 
- Nie chciałem, żeby tak wyszło.
- Ale wyszło! Od reputacji nie ucieknę. - zatrzymała się - Chociaż swoją drogą to dobrana z nas para. Don Juan i puszczalska.
- Podoba ci się to. - stanął za nią. Zrobiła zdziwioną minę. - Tak troszeczkę. Uciekamy?
- Ja nie uciekam.
- Chodź! Pokażę ci coś. Nie ufasz mi? Ufam ci, ufam. No to chodź, na co czekamy? No chodź! - objął ją i zaprowadził do tajemnego miejsca. Zjeżdżali tam windą. Keller był bardzo blisko niej. Kiedy weszli, Ala zaczęła się rozglądać. 
- Tajemne miejsce? - zapytała.
- Tajemne miejsce. Widzisz jaki zaszczyt Cię kopnął.
- Uff! Dziękuję bardzo. Nawet nie jestem na niego zła. Bardziej na siebie. Gdybym nie poszła na medycynę, nie wylądowała na oddziale Florczyka...
- Ale wtedy nie poznałabyś mnie...
- A ty mnie...
- To straszne. - powiedział to, zbliżając się do niej. Alicja wiedziała, że powinna się odsunąć, ale nie chciała. Delikatnie dotknął jej policzka i pocałował. Najpierw delikatnie, czule, potem coraz namiętniej. Maks był coraz odważniejszy. Jego ręce wylądowaly na jej biodrach. Ona założyła swoje ręce na jego szyję. Oderwali się od siebie. Spojrzeli sobie głęboko w oczy. Ala uśmiechnęła się nieśmiało. On pogładził ją po policzku.
- Ale on dobrze całuje... - pomyślała - skubany! Przystojny i w dodatku tak dobrze całuje! Ale wpadłam! Nie pokażę mu tego.
- Chyba już czas na nas. - powiedziała.
- To chodź. - chwycił jej dłoń, splótł ich palce i poszli.

8 komentarzy:

  1. W koncu sie doczekalam. Wszystko wybaczamy, bo ten odcinek wyszedl Ci genialnie. Najbardziej podobala mi sie ta niepozorna scena ze sprawdzaniem pulsu. To idealnie oddalo naszego kochanego Maksia. ;) No i ten tekst o sniadaniu rowniez przypadl mi do gustu.
    I bardzo podoba mi sie scena tanca przed szpitalem i scena w tajemnym miejscu. To jest wlasnie magia pierwszego sezonu.
    Pisz tak dla nas dalej!
    Do zobaczenia za kilkanascie godzin tak poza tym! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co lubisz Siostra! :*

      A trip mega nam wyszedl <3

      Usuń
  2. świetne :D Bardzo fajnie opisałaś :) Czekam na kolejne odcinki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No uwielbiam to, no! <3
    I zdecydowanie - chcemy więcej!

    Tak miło, lekko i przyjemnie się czyta <3 A przy tym te teksty, dialogi, sytuacje - idealnie jest! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. TAK, TAK, TAAAAAK < 33333

    OdpowiedzUsuń